22.02.2010
Drogi pamiętniku,
zgadnij, kto raczył zaszczyć mnie swą obecnością...
Niall Horan!
Tak strasznie za nim tęskniłam.Urósł w siłę, wiedziałeś?
Tak strasznie za nim tęskniłam.
Jest silniejszy. Kiedy mnie podniósł... To nawet bolało. Stał się
silniejszy. Wyszkolił się, a kiedy zapytałam go jak to zrobił, odpowiedział
" Podczas mojej nieobecności miałem dobrego nauczyciela" i się uśmiechnął tym
swoim aroganckim, tajemniczym uśmieszkiem. Nie wnikam. Cholernie chcę się
dowiedzieć skąd w nim tyle siły. Kiedy ostatni raz się widzieliśmy, był słaby.
Przez niego nas prawie zwinęli, musiałam gości zauroczyć, żeby pary nie
puścili. A było blisko, naprawdę, blisko. Poza tym, urósł. Jest ode mnie
wyższy.. Mój mały, kochany, krasnoludek... Jest ode mnie wyższy.
Ale to nieważne. Mam go z powrotem. To się liczy.
A nim skończę pisać... Powinieneś wiedzieć, że rzuciłam pracę.
Teraz, kiedy u boku mam Nialla - mam wszystko.
Elena
*Narrator*
Elena zamknęła pamiętnik, wsunęła go pod poduszkę i usiadła na łóżku. Na nocnym stoliku obok jej łóżka, odezwał się dźwięk sms'a z jej telefonu. Sięgnęła po komórkę i odblokowała ekran.
Elena zamknęła pamiętnik, wsunęła go pod poduszkę i usiadła na łóżku. Na nocnym stoliku obok jej łóżka, odezwał się dźwięk sms'a z jej telefonu. Sięgnęła po komórkę i odblokowała ekran.
- Stęskniłem się. Czekam tam, gdzie widzieliśmy się wcześniej. Nie spóźnij się skarbie.. - Wyszeptała - Niall...
*Elena Gilbert*
Zaraz, zaraz... Skarbie?! Od kiedy jesteśmy... A, zresztą, to mało ważne. Ważne, że on tu jest, stęsknij się i chce się spotkać. Podbiegłam do szafy na ubrania. wyciągnęłam ciemne rurki, ciemne conversy, zabrane z garderoby Zayn'a oraz białą koszulkę z napisem converse, ubrałam się i podbiegłam do toaletki. Nałożyłam lekki makijaż i pobiegłam do łazienki umyć zęby. Po 20 minutach byłam już na miejscu.
- Eleno ? - dobiegł mnie głos zza pleców. Odwróciłam się gwałtownie. - Co ty tu robisz, o tej porze?
- Jak to, o tej porze? Jest 11, Zayn.... - Błagam, oby Niall właśnie był zajęty jedzeniem czy czymś...
- A co to za kolega?
- Ah, o wilku mowa... - Westchnęłam.
- Rozmawialiście o mnie? Nie słyszałem. - Uśmiechnął się do mnie tym powalającym uśmieszkiem i spojrzał na Malika... - Jestem Niall. - Wyciągnął rękę do chłopaka. Zayn niepewnie wyciągnął i swoją rękę, jednak przed tym zmierzył blondyna od stóp po głowę.
- A ja jestem...
- A, nie musisz kończyć.. - Przerwał mu niebieskooki. Nie skończy się to dobrze, zaraz się wyda... - Jesteś Zayn Malik, prawda? Masz 21 lat i pochodzisz z... Agh, co ja wygaduję. To mało interesujące, skąd pochodzisz. Bardziej interesujące jest chyba, skąd ja pochodzę? Albo chociaż może moja historia? Wiesz, to na pewno ciekawsze niż Twoje nudne życie... Podaj mi rękę, again. - Niall złapał za rękę bruneta i zaczął czytać w jego umyśle. Co on do diabła... - Ono naprawdę było nudne... Miałeś tylko dwie dziewczyny przez całe życie? Wiesz, myślałem, że taka ładna mordka, na którą poleciała Elena, wyrwała więcej niż... siedem.. No, minimalnie siedem. A tu, dwie... Myliłem się... Ja się myliłem...
- No, bo widzisz...
- Aj, zamknij się. Nie chcesz usłyszeć mojej historii? - Horan ścisnął chłopaka za ramię, twarz Zayn'a przeszył grymas bólu, jednak zaraz zamienił się on w złość. Zaczął się szarpać i wolną ręką uderzył Niall'a w szczękę. - Widzę, że nie chcesz. A ja nie chcę aby Twoja nudna historia kontynuowała się dalej, więc wybieraj... Dzisiaj jestem w dobrym humorze.. - Wzniósł się, wysoko w powietrze, skacząc na drzewo i siadając na jego jednej z gałęzi. Wyglądał jak drapieżca polujący na jakieś małe, bezbronne zwierzątko. - No, kurcze... Wy jesteście wszyscy tacy nudni... Wybieraj. - Przeskoczył na kolejne drzewo, znajdujące się 10 metrów od tego. - Zegar tyka.
- Jak on to... - Na twarzy Zayn'a ukazał się lęk.
- Cśśś... - Uciszyłam go.
- Tik tak... - Teraz blondyn biegał wokół nas z prędkością światła, powtarzając te dwa słowa. Zatrzymał się, by rzucić się na Malika. Wzięłam chłopaka w ramiona i pognałam z nim do jego domu z taką samą prędkością, z jaką wcześniej wokół nas biegał Horan. Postawiłam go dopiero na progu jego domu.
- Teraz wejdziesz do domu, nie wpuszczając nikogo do domu i zapominając wszystko, co wydarzyło się przez ostatnią godzinę. - Hipnoza. - Idź już. - Ja sama pobiegłam z powrotem do Niall'a, który teraz siedział na ławce w parku, jakby nic się nie wydarzyło. Na jego twarzy znowu był ten jego uśmiech, który powoli stawał się irytujący.
- Ładne przedstawienie, Eleno... - Spojrzał na mnie, spod swoich okularów. Był ubrany w to samo co wczoraj. - Bardzo dobrze odegrałaś swoją rolę. - Kopnęłam ławkę, przez co skutkiem było odlecenie niej z przyjacielem na drugi koniec parku. Dobiegłam do niego, nim zdążył wylądować i rzuciłam się na niego, trzymając rękę na jego gardle.
- Jeszcze jedna taka akcja z Zayn'em a obiecuję Ci, że wyrwę Ci serce. - Warknęłam, luzując uścisk na jego krtani.
- A... czemu...n... nie zrobisz tego teraz?
- Ojej, problem z nabieraniem powietrza? Co za pech... - Przycisnęłam mocniej, jednak, kiedy to zrobiłam, odleciałam równie mocno jak nacisnęłam chłopaka. Zamieniliśmy się rolami. - Odwal się.. Po...po co.... ta.. cała akcja? - Zapytałam, dusząc się.
- Z nudów. - Puścił uścisk. - Nie będę takim sadystą jak ty, puszczę Cię. Pomińmy fakt, że zawdzięczam to Tobie.
- Sam chciałeś. - Podniosłam się na łokciach i usiadłam obok chłopaka. - Powiedz, jak zrobiłeś to, że jesteś silniejszy.. Wiele, silniejszy.. ? - Podniosłam wzrok w oczy... Znaczy w miejsce, gdzie znajdowały się jego oczy ale przykryte czarnymi okularami. - Powiedz... Proszę..
- Chciałem porozmawiać z Tobą o czymś innym. - Spojrzałam na chłopaka wyczekująco. Jego usta były teraz jedną wielką cienką kreską wyrażającą zaniepokojenie.
- No.. ? Mów.
- On się zbliża.. Grozi Ci niebezpieczeństwo, Eleno..
- Kto się zbliża?
- Przemieniający.. - Wyszeptał
________
- Eleno ? - dobiegł mnie głos zza pleców. Odwróciłam się gwałtownie. - Co ty tu robisz, o tej porze?
- Jak to, o tej porze? Jest 11, Zayn.... - Błagam, oby Niall właśnie był zajęty jedzeniem czy czymś...
- A co to za kolega?
- Ah, o wilku mowa... - Westchnęłam.
- Rozmawialiście o mnie? Nie słyszałem. - Uśmiechnął się do mnie tym powalającym uśmieszkiem i spojrzał na Malika... - Jestem Niall. - Wyciągnął rękę do chłopaka. Zayn niepewnie wyciągnął i swoją rękę, jednak przed tym zmierzył blondyna od stóp po głowę.
- A ja jestem...
- A, nie musisz kończyć.. - Przerwał mu niebieskooki. Nie skończy się to dobrze, zaraz się wyda... - Jesteś Zayn Malik, prawda? Masz 21 lat i pochodzisz z... Agh, co ja wygaduję. To mało interesujące, skąd pochodzisz. Bardziej interesujące jest chyba, skąd ja pochodzę? Albo chociaż może moja historia? Wiesz, to na pewno ciekawsze niż Twoje nudne życie... Podaj mi rękę, again. - Niall złapał za rękę bruneta i zaczął czytać w jego umyśle. Co on do diabła... - Ono naprawdę było nudne... Miałeś tylko dwie dziewczyny przez całe życie? Wiesz, myślałem, że taka ładna mordka, na którą poleciała Elena, wyrwała więcej niż... siedem.. No, minimalnie siedem. A tu, dwie... Myliłem się... Ja się myliłem...
- No, bo widzisz...
- Aj, zamknij się. Nie chcesz usłyszeć mojej historii? - Horan ścisnął chłopaka za ramię, twarz Zayn'a przeszył grymas bólu, jednak zaraz zamienił się on w złość. Zaczął się szarpać i wolną ręką uderzył Niall'a w szczękę. - Widzę, że nie chcesz. A ja nie chcę aby Twoja nudna historia kontynuowała się dalej, więc wybieraj... Dzisiaj jestem w dobrym humorze.. - Wzniósł się, wysoko w powietrze, skacząc na drzewo i siadając na jego jednej z gałęzi. Wyglądał jak drapieżca polujący na jakieś małe, bezbronne zwierzątko. - No, kurcze... Wy jesteście wszyscy tacy nudni... Wybieraj. - Przeskoczył na kolejne drzewo, znajdujące się 10 metrów od tego. - Zegar tyka.
- Jak on to... - Na twarzy Zayn'a ukazał się lęk.
- Cśśś... - Uciszyłam go.
- Tik tak... - Teraz blondyn biegał wokół nas z prędkością światła, powtarzając te dwa słowa. Zatrzymał się, by rzucić się na Malika. Wzięłam chłopaka w ramiona i pognałam z nim do jego domu z taką samą prędkością, z jaką wcześniej wokół nas biegał Horan. Postawiłam go dopiero na progu jego domu.
- Teraz wejdziesz do domu, nie wpuszczając nikogo do domu i zapominając wszystko, co wydarzyło się przez ostatnią godzinę. - Hipnoza. - Idź już. - Ja sama pobiegłam z powrotem do Niall'a, który teraz siedział na ławce w parku, jakby nic się nie wydarzyło. Na jego twarzy znowu był ten jego uśmiech, który powoli stawał się irytujący.
- Ładne przedstawienie, Eleno... - Spojrzał na mnie, spod swoich okularów. Był ubrany w to samo co wczoraj. - Bardzo dobrze odegrałaś swoją rolę. - Kopnęłam ławkę, przez co skutkiem było odlecenie niej z przyjacielem na drugi koniec parku. Dobiegłam do niego, nim zdążył wylądować i rzuciłam się na niego, trzymając rękę na jego gardle.
- Jeszcze jedna taka akcja z Zayn'em a obiecuję Ci, że wyrwę Ci serce. - Warknęłam, luzując uścisk na jego krtani.
- A... czemu...n... nie zrobisz tego teraz?
- Ojej, problem z nabieraniem powietrza? Co za pech... - Przycisnęłam mocniej, jednak, kiedy to zrobiłam, odleciałam równie mocno jak nacisnęłam chłopaka. Zamieniliśmy się rolami. - Odwal się.. Po...po co.... ta.. cała akcja? - Zapytałam, dusząc się.
- Z nudów. - Puścił uścisk. - Nie będę takim sadystą jak ty, puszczę Cię. Pomińmy fakt, że zawdzięczam to Tobie.
- Sam chciałeś. - Podniosłam się na łokciach i usiadłam obok chłopaka. - Powiedz, jak zrobiłeś to, że jesteś silniejszy.. Wiele, silniejszy.. ? - Podniosłam wzrok w oczy... Znaczy w miejsce, gdzie znajdowały się jego oczy ale przykryte czarnymi okularami. - Powiedz... Proszę..
- Chciałem porozmawiać z Tobą o czymś innym. - Spojrzałam na chłopaka wyczekująco. Jego usta były teraz jedną wielką cienką kreską wyrażającą zaniepokojenie.
- No.. ? Mów.
- On się zbliża.. Grozi Ci niebezpieczeństwo, Eleno..
- Kto się zbliża?
- Przemieniający.. - Wyszeptał
________
I tak oto, przedstawiam wam
kolejny rozdział skazanych na mrok! :)
Zachęcam do komentowania.
Świetne ♥~~
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, naprawdę. Podoba mi się fabuła i wykonanie jej, poprzez dodawanie ciekawych opisów i dialogów. Masz talent, dlatego ja na pewno będę czytała dalej, by dowiedzieć się jak potoczy się sytuacja z Niallem, bo to na razie najbardziej mnie interesuje. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym pisaniu. x
W wolnym czasie zapraszam do siebie:
http://guilty-fanfiction.blogspot.com/
Dziękuję. :)
Usuń+ Z chęcią zajrzę C: