środa, 19 marca 2014

Smutna (dla niektórych) wiadomość

KOŃCZĘ Z BLOGIEM

JEŻELI PODOBA CI SIĘ TEN BLOG A CHCESZ
POZNAĆ JEGO ZAKOŃCZENIE, DODAJ
KOMENTARZ. ZA 5 KOMENTARZY DAM WSZYSTKIE
ROZDZIAŁY DO KOŃCA, PONIEWAŻ MAM JUŻ 
NAPISANE A Z POWODU PUSTKI NA BLOGU
(TZN. BRAK KOMENTARZY I TYM PODOBNE)
STWIERDZAM, IŻ NAWET NIE WARTO NACISNĄĆ
"OPUBLIKUJ" WIĘC 5 KOMENTARZY POD
TYM POSTEM + DODATKOWE 
5 POD JAKIMKOLWIEK POSTEM NA BLOGU:
DODAJĘ ROZDZIAŁY. 

JEŻELI LUBISZ MÓJ STYL PISANIA A NIEKONIECZNIE TO OPOWIADANIE,
ZAPRASZAM NA INNE, KTÓRE MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ
BARDZIEJ OD TEGO: NEVER ENDING LOVE

JEDNAK TAM TEŻ OCZEKUJĘ KOMENTARZY :D

GO

JEŻELI I TO NIE WYPALI MAM INNY POMYSŁ O KTÓRYM POINFORMUJĘ WAS WKRÓTCE :)

CZAS DO: 28.03.2014

GO!

CHYBA, ŻE DODACIE KOMENTARZ Z KONTA,
WTEDY TAK JAKBY SIĘ ODEJMUJE... :P

1/9 KOMENTARZY

piątek, 14 marca 2014

Informacja

Zacznijmy może od tego, 
co moim zdaniem najważniejsze: 
nowa notka z nowym rozdziałem.
A więc, jestem w drugiej gimnazjum,
pewnie niektórzy z Was też w niej są.
W 2 kl jest strasznie dużo nauki i trudno
jest mi ogarnąć kilka blogów, więc
proszę Was o zrozumienie :/ 
Może uda mi się do przyszłego tygodnia 
napisać kolejny rozdział z pomocą
przyjaciółki ale niczego Wam nie
obiecuję.
Druga sprawa to wasze braki w 
komentarzach. Zależy mi na
nich, ponieważ one mnie motywują do
dalszej pracy i wiem, że piszę to wszystko
dla kogoś, po coś. 
Trzecia sprawa to ankieta, którą przeprowadziłam
na blogu. O dziwo, głosów było dużo, czego
się nie spodziewałam. Padło pytanie
"Czy mam dodawać notki na bloga
o swoim życiu prywatnym itp?" 
Odpowiedzi, kłamać nie będę, były podzielone. 
34% tak
48% nie
18% napisało abym utworzyła
dodatkowego bloga.
Więc pomyślę nad tą perspektywą.
Czwarta sprawa i zarazem ostatnia to konkurs
organizowany na: http://77gerda.blogspot.com/
Zachęcam do wzięcia udziału !

czwartek, 6 marca 2014

Nieśmy pomoc

Trwa akcja na twitterze dla 
siedemnastoletniej Anity,
wywołaj uśmiech na twarzy dziewczyny! 
Wystarczy, że dasz #RT tu
bądź sam zaczniesz spam hasłem:
#JustinMeetAnita


Jakie przyniesie Ci to korzyści? 
Pomożesz i wywołasz na pewno tym uśmiech na jej twarzy
a nie ma nic piękniejszego niż uśmiech  
wywołany praktycznie niczym, bo 
tylko albo aż
dwoma kliknięciami :) 
Wierzę w Was i trzymam kciuki!



*70 Twoich kliknięć - poprawa warunków w schronisku
Pomóż biednym zwierzątkom, które zasługują 
na to, by być
kochane! 






Jeżeli znasz jeszcze jakąś akcję dobroczynną nie wspomnianą
tutaj, wyślij mi ją mailem! skazanikontakt@gmail.com
albo w komentarzu ;)



A teraz, jeżeli już się zapoznałeś z tym, co miałam wam wyżej do
powiedzenia i wykonałeś to wszystko na rzecz Anity
i psiaków, zapraszam >>>>>>> rozdział 9


Zachęcam do wypełnienia ankiety >>>>>>> Ankieta




środa, 5 marca 2014

Rozdział 9

 *Elena Gilbert*

  Poczułam jak chłopak kładzie swoją dłoń na moim ramieniu i ciężko wzdycha. Obróciłam jeszcze raz pierścień na moim palcu i zeszłam z hamaka. 
- Wiesz... Muszę chyba iść do... domu. Pożegnam się jeszcze z Zayn'em. - Zbliżyłam się niepewnie do chłopaka, wyciągnęłam do niego rękę i pogłaskałam po policzku. Zaraz po tym czynie skarciłam się w myślach. Co ja właściwie wyprawiam? Niall to tylko przyjaciel... Cofnęłam szybko rękę i uśmiechnęłam się do Horana. Odwróciłam się na pięcie, podeszłam do drzwi i zapukałam w nie. Usłyszałam kroki zmierzające ku drzwiom jednak szybko Malik zatrzymał się. Wypełnia polecenie. - Zayn, to ja, Elena. - Kroki ruszyły z powrotem w moją stronę, po chwili usłyszałam jak zamek w drzwiach przekręca się a za nimi pojawią się brunet. Robi mi w drzwiach miejsce, zerkam kątem oka na blondyna wciąż siedzącego na hamaku i czym prędzej znikam za drzwiami. Dalej nie rozumiem, co we mnie wstąpiło, dotykając go wtedy. 


~*~ 


Pierścień trzyma się na tej ręce kolejny dzień. Dalej się nie chce zdjąć. Odechciewa mi się nawet pamiętnik pisać przez niego. Zostały dwa dni. Dwa cholernie wlekące się dni, a na dłoń z pierścieniem zerkam z odrazą.
 Podnoszę się z łóżka na łokciach, wsuwam stopy w kapcie i ruszam w kierunku łazienki. Biorę do ręki szczoteczkę, nakładam pastę i myję zęby.

~*~ Narrator ~*~

- Halo? 
- Elena, musimy się spotkać, poważnie. Jest u mnie Niall i mówi, że nie odbierasz telefonów, przez co się martwi.
- Zaraz, zaraz. Wpuściłeś go do domu? - Dziewczyna oszołomiona zerknęła w pośpiechu po pokoju i ruszyła ku schodom.
- Tak 
Jak, do cholery, on wszedł? Przecież go zauroczyłam, to niemożliwe... Pomyślała Elena, rozłączyła się i wybiegła z mieszkania, nie miała czasu na windę, dlatego też stanęła na parapecie wieżowca i skoczyła w dół, nie robiąc sobie najmniejszej krzywdy. Otrzepała kolana z piasku i ruszyła w stronę domu Malika, nie zwracając uwagi na idących znad przeciwka ludzi. Wściekłość nad nią górowała, złożyła dłonie w pięści, starając się nikogo nie uderzyć. 
Po 30  minutach dotarła na miejsce i załomotała w drzwi domu Zayn'a. Usłyszała głos Niall'a w oddali, który jednak zbliżał się ku niej. Po chwili zamek w drzwiach przekręcił się a za nimi pojawił się blondyn. Elena pchnęła całą swoją siłą drzwi i wparowała przez nie. Stanęła na przeciwko niebieskookiego i wpatrywała się w niego, nie mogąc odezwać się,  ponieważ wściekłość na tego cwaniaka jeszcze z niej nie wyparowała. Odetchnęła głęboko i z jak największym spokojem powiedziała:
- Jak się tu dostałeś? Przecież rzuciłam na niego urok.
- Zapomniałaś, że wampir zdjąć może urok innego wampira, jeżeli ten poprzedni nie powiedział magicznych słów?
- Abrakadabra 
- Nie, cokolwiek by się stało, nie pozwól by inny wampir mógł Cię zahipnotyzować a jeżeli już spróbuje, całym sobą opieraj mu się, czy tak trudno było wypowiedzieć te słowa?
- Gdzie się tego nauczyłeś?
- Podczas mojej nieobecności podróżowałem do wielu miejsc i nabrałem wprawy. - Chłopak mrugnął do Eleny i się uśmiechnął. Dziewczyna mimo swojego własnego oporu, odwzajemniła uśmiech. Odwróciła się na pięcie i skierowała się do salonu, w którym powinien być Malik. Słyszała, jak dochodzi stamtąd dźwięk z telewizora. Brunet  musiał ją usłyszeć, ponieważ obrócił głowę w jej stronę, podniósł się z beżowej kanapy i wolnym krokiem skierował się w jej kierunku. 
- Nareszcie jesteś, Niall naprawdę się martwił. Powiedział, że grozi Ci niebezpieczeństwo od strony Przemieniacza. Kim on jest? - Zapytał Gilbert, którą zamurowało. Wygadał wszystko. Spuściła głowę i wymamrotała serię przekleństw, jakie tylko znała i przyszły jej do głowy. 
- Nikim takim ... - Wyszeptała i kopnęła ramę drzwi, robiąc w nich dziurę.
- Skąd masz taką siłę? 
- Znikąd - Wzruszyła ramionami i w tym momencie do salonu wszedł Niall z tacą w ręku, na której znajdowały się trzy kubki z lemoniadą. Tak wnioskowała Elena, po żółtym wyglądzie napoju. 
- O czym tak rozmawiacie? - Zapytał i przekręcił głowę, uśmiechając się przy tym i podał każdemu po szklance. Głupek, pomyślała.
- A o tym, że Zayn wie bardzo dużo na temat Przemieniacza i tego typu rzeczach. Wiesz coś o tym?
- Wpisywałem w internecie słowo "Przemieniacz" - wtrącił się Malik, nie dając czasu Niallowi na odpowiedź - i pokazywało mi, że to najsilniejszy wampir, który jest powiązany z demonami a wampiry przecież nie istnieją, w każdym razie ja tak uważam, więc nie ma sensu to wszystko. Kim on jest? 
 Niall i Elena popatrzyli na siebie i niemal jednocześnie pokiwali głowami, pierwsza zaczęła mówić Elena.
- No, bo widzisz... Nie do końca to prawda z tym, że one nie istnieją a z tym, co wyszukałeś, to jest prawda.. Wampiry istnieją w połowie, bo istnieć, to znaczy żyć - Elena zacisnęła powieki a po jej policzku popłynęła łza - a one nie żyją... Umarły bo zostały przemienione. To są istoty bez duszy i sumienia. Nie mam pojęcia, co dzieje się z nimi po śmierci. Mają nadprzyrodzoną siłę i wiele tak zwanych darów, które można uznać za przekleństwo. - Dziewczyna zajrzała w umysł chłopaka by sprawdzić, co on o tym wszystkim, co ona mówi, uważa. Bzdura, kłamstwo, bajka dla małych dzieci, to wszystko, co odczytała, reszty nie chciała wiedzieć. - Przykładem jest możliwość czytania w ludzkich zmysłach, bądź hipnotyzowanie ich. - Po jej policzku popłynęła kolejna łza - Ich pokarmem jest krew a ludzkie jedzenie je brzydzi, niektórym nie smakuje, a jeszcze niektórzy po nim chorują. - Po policzkach Eleny zaczęły płynąć łzy, jedna po drugiej. Niall dostrzegł, że może jej krew nie ma złotych przebłysków, ale jej łzy mają. Kiedyś słyszał coś o takich łzach ale teraz nie potrafił sobie przypomnieć co to dokładnie znaczyło. Oparł się o ścianę i zaczął wertować swój umysł w poszukiwaniu jakichś informacji na ten temat. Nagle, znikąd, wszystkie informacje na temat tych łez napadły jego umysł.


I jak podoba  Wam się rozdział 9? ☺ 
Mam nadzieję, że zostawicie komentarze
pozytywne lub negatywne, każdy jest tutaj mile widziany.
Zapraszam Was też do obserwowania mojego bloga,
funkcja jest nowo dodana, dlatego zjedźcie na 
sam koniec bloga i ona tam jest ;v 
Bo możecie o tym nie wiedzieć :P
• Byłoby miło, gdybyście obserwowali publicznie •
Możecie też zaobserwować mnie w Google+ lub przez E-mail.
 • Wszystko znajduje się na dole •


Obserwowanie przez E-mail:
1. Podajesz swój e-mail 
2. Czekasz na maila z wiadomością, że
na moim blogu pojawił się nowy post.
Funkcja obserwowania jest anonimowa.



poniedziałek, 3 marca 2014

Dobre wieści ;]

Spełniliście moje wymagania, otrzymałam w końcu te dwa
komentarze :D Tak trudno było? :3
Więc, do piątku czekajcie na kolejny rozdział [rozdział 9]! :)
Część 9 rozdziału:

 Kroki ruszyły z powrotem w moją stronę, po chwili usłyszałam jak zamek w drzwiach przekręca się a za nimi pojawią się brunet. Robi mi w drzwiach miejsce, zerkam kątem oka na blondyna wciąż siedzącego na hamaku i czym prędzej znikam za drzwiami. Dalej nie rozumiem, co we mnie wstąpiło, dotykając go wtedy. 


~*~ 


Pierścień trzyma się na tej ręce kolejny dzień. Dalej się nie chce zdjąć. Odechciewa mi się nawet pamiętnik pisać przez niego. Zostały dwa dni.



Może zostawisz komentarz? :))


Dodatkowo, dziękuję za 1000 wejść! Kocham Was ! <3


konkurs
v
v
v
v
v